środa, 2 listopada 2016

Radość z każdego dźwięku

To uczucie radości...

Nie, tym razem nie myślę o tym, które pojawia się, gdy patrzę na słodkie buzie moich dzieciaków.

Nie, tym razem nie myślę o tym, które pojawia się, gdy mąż bezinteresownie w przelocie muśnie mnie dłonią.

Dziś króluje uczucie radości, które nam - mamom, może czasem zapaść w niepamięć. Całe szczęście zdarzają się takie wieczory jak ten dzisiejszy. Wieczory, gdy mama ma wychodne. Ale nie takie ot... na kawę z koleżakami, albo jeszcze inną bezę. To radość z odkurzenia tych zakamarków duszy, które w codzienności matki pracującej często zostają przykryte jak ziemia w parku usłanym jesiennymi liśćmi.

Moja dusza dziś ożyła. Ożyła dzięki dźwiękom muzyki na żywo.

Tak, to prawda - co niedzielę mam styczność z muzyką na żywo. W tej materii nie tyle liczy się jednak dusza, co duch.

A dziś... znów przypomniałam sobie jak to jest po prostu wczuć się w muzykę; odkryć na nowo piosenki znane sprzed lat w fascynujących aranżacjach. Jak to jest być zaskoczoną nietuzinkową wokalizą, dodam męską wokalizą! Jak to jest nie móc przestać tupać nogą, klaskać w dłonie i poddać się atmosferze kreowanej nie tyle przez publikę co przez Osobowość sceniczną. Jak to jest wsłuchać się na nowo w tak szeroką gamę dźwięków saksofonu, kontrabasu, perkusji czy pianina... Jak to jest obserwować niebywałe połączenie umiejętności śpiewania z tym "czymś" czym nie każdy artysta może się pochwalić.  On może. Dziękuję!


#KubaBadach #TributeToAndrzejZaucha #32GłogowskieSpotkaniaJazzowe


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz. Miłego dnia!
Thank You for Your comment. Have a nice day!