poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Polska Jest Pyszna: Zrobione Z Mąki, Głogów

Idę za ciosem. Skoro tydzień temu pisałam o pięknym miejscu to dziś napiszę o miejscu pysznym. Może i w tej materii uda mi się stworzyć w tej mojej blogowej przestrzeni cykl, który nie skończy się na odcinku numer 1? Póki co challenge accepted.

Daleko Was nie zabiorę. O, tu za rogiem, minutę od mojego domu... no może dwie, zważywszy na tempo maluchów, które jak wiadomo po drodze chcą zobaczyć każdego motylka i ptaszka. Dziś naszym celem jest otwarta w 2015 roku miejscówka o wdzięcznej nazwie Zrobione Z Mąki.

Jeśli chodzi o samą nazwę uważam, że jest genialna w swej prostocie. Podświadomie informuje głodnego przechodnia, że steka to on tu nie dostanie, ale pierogi i owszem. Szata graficzna i logo są jak najbardziej w moim guście, więc punkt na początek. A nawet dziesięć punktów.


Jako, że w większości tzw. "wyjść" towarzyszą nam dzieciaki ważnym kryterium na które zwracam uwagę jest poziom "przyjazności dzieciom", z angielska dużo lepiej brzmiąco kids friendly. To cenne, że na tak małym metrażu jaki zajmuje ta pierogarnio-naleśnikarnio-gofrownia pomyślano o najmłodszych klientach. W rogu znajduje się mały stolik z czasoumilaczami dla najmłodszych.



Zabawki zabawkami, ale w końcu przyszliśmy tu zjeść. Nie pierwszy raz zresztą, ale do tej pory były to raczej gofry (o nich jeszcze napiszę). Tym razem jednak Małżonek mój skusił się na naleśnika po wiejsku (cena 12 zł) myśląc, że jednym to się zapewne nie naje. Jakież było jego zdziwienie, gdy okazało się, że ów naleśnik sporych rozmiarów był, a i sytości przysporzył niemałej. Nawet odstraszająca Małżonka na początku śmietana, którą polano osobnika, okazała się pysznym dodatkiem. Zatem znów dziesiątka.


Jako, że byłam po pracy, a głód zaczął doskwierać, w Zrobionym Z Mąki nie mogłam zamówić niczego innego jak moich ukochanych pierogów ruskich (notabene znienawidzonych przez moją drugą połówkę).  Zresztą jak reklama głosi jest to "najlepsza pierogarnia w mieście". Chyba nie ma w tym przesady. Sam fakt, że pierogi robione są "na widoku", tuż za wysoką ladą, a co jakiś czas słychać dźwięk robota kuchennego łączącego kolejną partię ciasta na naleśniki, świadczy o świeżości serwowanych tu dań.


Wisienki na torcie dostarczyła scena, której byliśmy świadkami. Chwilę przed zamknięciem weszli potencjalni klienci pytając czy jeszcze coś dostaną do zjedzenia. Wola właścielki była (punkt za nietrzymanie się formalnie godziny zamknięcia; skraca to dystans i sprawia, że klient czuje się trochę jak w domu u przyjaciół, albo zwyczajnie w gościach), ale szczerze odpowiedziała, że niestety wszystko już wyprzedała, ciasto się skończyło, a po sześciu kilogramach farszu na pierogi ślad zaginął. Osobiście uważam, że to najlepsza rekomendacja. Mówi mi o tym, że nikt tu niczego nie zamraża; że stawia się tu na świeżość i jakość. Znów mocna dziesiątka.


Klasyczne gofry na sucho (dla Lei) i z bitą śmietaną (dla Leona) zostały skonsumowane przez dzieciaki w 1/8 i dojedzone przez nas na zimno wieczorem w domu. Nie traktowałabym tego jednak jako dyskredytację tego miejsca. Ot, może brzuchy im się tego dnia poskurczały? Wręcz przeciwnie do mnie...


Po porcji pysznych pierogów moje receptory nadal wysyłały mi sygnały dotyczące "drugiego dania". A że do słodkości tego dnia mnie zwyczajnie nie ciągnęło skusiłam się na gofra pod tajemniczą nazwą Gruszka Napoleona. No... drodzy Państwo, przekąska godna wodza! Na suchym gofrze znalazła się roszponka, gruszka, ser camembert, nasiona słonecznika i sos balsamico. Wow! Bardzo moje smaki. Pyszne, syte i godne polecenia. A i wygląd przyciągał oko.


Przy uiszczaniu opłaty otrzymałam kartę lojalnościową. Za każde 10 zł wydane na naleśniki, pierogi lub gofry otrzymuje się pieczątkę. Po zebraniu dziesięciu można wybrać sobie danie za 10 zł gratis. Generalnie lubię lojalnościówki w których panują jasne zasady benefitu dla klienta. Tu przejrzyściej już chyba być nie może.

Na koniec zamieniłam dwa słowa z właścicielami gratulując pomysłu i życząc długiego bytowania na lokalnej mapie punktów gastronomicznych. Ciepło, spokój i przyjazne nastawienie właścicieli jest kolejnym, dla mnie osobiście bardzo ważnym, plusem za który daję kolejną dziesiątkę temu miejscu.

Reasumując:
Estetyka miejsca i oprawa graficzna: 9/10
Kids Friendly: 10/10
Naleśniki: 10/10
Gofry: 10/10
Jakość i świeżość: 10/10
Czas oczekiwania: 10/10
Stosunek ceny do jakości: 10/10
Program lojalnościowy: 10/10
Przyjazna obsługa: 10/10

Z czystym sumieniem polecam:)

Zrobione Z Mąki | Głogów ul. Długa 96 [Stare Miasto]

* Cykl nie jest sponsorowany przez opisywane lokale. Jest to moja subiektywna ocena miejsc serwujących jedzenie z którą nie każdy może się zgadzać:)



3 komentarze:

  1. byłem, widziałem, zjadłem - pycha

    OdpowiedzUsuń
  2. o tak- pierogi pyszne! gofry też, następnym razem może naleśniki:) a te talerzyki malowane dla dzieci...urocze:)

    OdpowiedzUsuń
  3. :) Przekonałaś mnie, dotąd brałam na wynos, teraz, przyprowadzę rodzinę :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Miłego dnia!
Thank You for Your comment. Have a nice day!