poniedziałek, 14 lipca 2014

Rodzina to jest siła

Zaczął się właśnie drugi tydzień mojego poszpitalnego zwolnienia chorobowego. Postanowiłam nie robić nic... tzn. uściślając, robić tyle, by się nie przemęczać, odpoczywać, relaksować, a w między czasie - jeśli mi się zachce - zrobić coś. Postanowienie to realizuję. Odpoczywam.

W piątek mój R. padł po pracy i spał do sobotniego ranka. Wstał rześki, w świetnym humorze, z nastawieniem: dziś nie pracuję w domu! Dziś dzień dla rodziny! To gdzie jedziemy?:) Trafiliśmy nad jedno z jezior w okolicy. Leo po raz pierwszy zażywał radości zabawy w wodach jeziora:) Potem obiad w małej gastronomii pod lasem prowadzonej przez naszych bardzo dobrych znajomych (choć do morza daleko, wiemy, że dorsz jest przez nich sprowadzany bezpośrednio od rybaków z nadmorskiej miejscowości Chłopy) i firmowe gofry, mniam mniam:) Wracaliśmy do domu pełni satysfakcji, że dzień nie był zmarnowany w murach, ale spędzony na świeżym powietrzu i co najważniejsze: we trójkę! Bo jak śpiewała Kayah z Goranem... RODZINA TO JEST SIŁA heeeeeej!:) Uświadomiłam sobie, że do końca lata zostało niespełna kilka weekendów, więc trzeba wykorzystywać je jak najlepiej, by mieć co wspominać w chłodne, szare, jesienne wieczory:) A jak wy spędzacie czas z rodziną?







2 komentarze:

  1. Podobnie jak Ty uwielbiam spędzać czas z rodziną na powietrzu :). Z mężem i trzyletnią córeczką głównie organizujemy sobie wycieczki rowerowe lub spacerujemy i piknikujemy w pobliskich parkach :) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Mój mąż od jakiegoś czasu regularnie namawia mnie do zakupu rowerów. Coś czuję, że po skończonym remoncie kuchni właśnie dwukołowce przesuną się na top naszej listy: MUST BUY :-) Dzięki za inspirację. Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz. Miłego dnia!
Thank You for Your comment. Have a nice day!