Zainspirowana nowym słowem, którego nauczył się nasz dwulatek (patrz:
BUŁA) oraz ostatnim wypiekiem mojej bratowej, postanowiłam oswoić
drożdże i upiekłam moje pierwsze domowe bułeczki. Podane z masłem i
domowym dżemem z jeżyn oraz kubkiem kakao smakowały wyśmienicie w ten
świąteczny niepodległościowy poranek:) Dobrego dnia!
Mmm...Ja lubię takie drożdżowe bułeczki ze słodkim twarożkiem w środku :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!