Do tego mamy czerwiec. Jeden z moich ulubionych miesięcy w roku.
Dwa dni temu świętowaliśmy z mężem dziesiątą rocznicę ślubu. To niezwykłe móc usiąść we dwoje, zatrzymać się na chwilę i wrócić wspomnieniami do tego co już za nami. Wyzwala to ogromną wdzięczność. Pomimo kryzysów przez które przechodziliśmy, chyba jak każde małżeństwo, obecnie mogę powiedzieć, że doświadczamy lat tłustych. Wspaniałe jest jednak to, że zawsze może być jeszcze lepiej, dlatego też z ufnością patrzymy w przyszłość starając się uczynić wszystko co możliwe by w tej sferze relacji również móc powiedzieć, że żyjemy satysfakcjonującym życiem.
Te czerwcowe dni to też szczególny czas, gdyż moje dwie przyjaciółki przyleciały z Anglii, chyba pierwszy raz w tym samym czasie, i możemy wspólnie cieszyć się spotkaniami, choć ich charakter zmienił się diametralnie odkąd w centrum uwagi są nasze maluchy.
Czerwiec to też truskawki... i choć jestem matką karmiącą postanowiłam zacząć ostrożnie z ich konsumpcją i obserwować stopień ewentualnej wysypki na skórze mojego maleństwa. Ponieważ właściwie niewiele do tej pory zauważyłam, dziś po raz kolejny upiekłam ciasto z truskawkami z przepisu Blue Spoon. Tak proste, że aż pyszne w swej prostocie.
A jak Wam mija czerwiec? Buziaki x
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz. Miłego dnia!
Thank You for Your comment. Have a nice day!