środa, 17 września 2014

Rewolucja: kupisz IKEĘ w sieci!

Przeglądam poranną prasę i co widzę? Gazeta Wyborcza opisuje plany Ikei na 2016 rok. Właśnie wtedy szwedzki gigant chce dać polskim konsumentom możliwość zakupów on-line. Nareszcie! Ile to razy chciało się jedną małą rzecz i, jak w moim przypadku, trzeba było odkładać zakup, bo przecież nie opłaca się jechać sto kilometrów do Wrocławia po jedną pierdółkę:) Coś potrzebne? Bach! Odpalasz stronę, zamawiasz i kurier przywozi Ci do domu. To rozumiem! Cieszycie się na taką rewolucję?:)



Dobrego dnia!

sobota, 13 września 2014

Zadziwiająca deska

Zdziwieniom nie było końca. Najpierw oszałamiające wręcz zdziwienie, gdy w wynikach candy u Ani z Wymarzonego Domu ujrzałam swój nick. Bo choć to nie pierwszy raz, gdy w życiu coś wygrałam, to tę wygraną ujrzałam parę dni po ogłoszeniu wyników i... mnie zatkało:) Potem był e-mail pełen ochów i achów, oczekiwanie i... kolejne zdziwienie przy wyciąganiu paczki z wygraną z Paczkomatu. Whoa! Taka duża? Spodziewałam się małej deseczki na której będzie można serwować co najwyżej kosteczkę sera brie, a tu taki gigant!




Urzeka chyba przede wszystkim ręcznym wykonaniem. Świadomość, że ktoś dopieszczał każdy kant, by był gładki jak pupcia niemowlęcia, dodaje jej wartości. Nieregularne kształty czynią ją wyjątkową i niepowtarzalną... jedną na milion:)




Powiem szczerze, że aż się boję cokolwiek na niej robić, by zbyt szybko jej nie wyeksploatować hihi Staję więc przed dylematem, czy używać jej jak najwięcej, czy może wyciągać tylko na specjalne okazje celem serwowania przekąsek i snaków?




Raz jeszcze dziękuję Ani za tę zadziwiająco dużą i wykonaną z zadziwiającą precyzją deskę! :-) Równocześnie polecam: zajrzyjcie na fanpage Anything i do sklepu Ani. To niezwykle zdolna kobietka.

PS. Przy okazji po raz pierwszy w tle zdradzam nową odsłonę naszej kuchni. Na pełen post poremontowy trzeba jeszcze trochę poczekać. Cierpliwości:) Buziaki x

wtorek, 9 września 2014

There's No Place Like Home

Uffff... nareszcie u siebie! Od połowy lipca w naszym mieszkaniu trwał długo wyczekiwany generalny remont kuchni (o czym wspominałam we wcześniejszych wpisach). Na ten czas przenieśliśmy się do mojego rodzinnego domu, czyli do moich kochanych rodziców. Miało to wiele plusów. Lato. Leo spędzał popołudnia w ogrodzie, bawił się z kuzynką. Na nas po pracy czekały obiadki. Uniknęliśmy codziennych zmagań z powłoką kurzu. Ale jednak... wydłużające się oczekiwanie na zakończenie remontu coraz bardziej wzmagało moją tęsknotę za swoimi czterema kątami. I oto po niespełna dwóch miesiącach jesteśmy u siebie! Cieszymy się nową kuchnią, ale też i odświeżonym salonem i przedpokojem. Teraz czas, by na spokojnie posprzątać zakamarki i podopieszczać detale.

Jakby w samą porę przyszła też paczka z Westwing. Niestety zamówienie niekompletne, co oznacza, że na lampy do kuchni poczekamy kolejny miesiąc (!), ale staram się tym nie przejmować i zwyczajnie cieszyć swoim domkiem. W paczce znalazła się Latarenka 'Say!' z napisem, który jest niebywale adekwatny do uczuć, które właśnie mnie ogarnęły. Nie ma jak w domu! Wow, ja się dokładnie tak czuję! Wpadam w normalny rytm. Wracam do kalendarza, planowania (nieprzesadnego... spontany też są wskazane:), do rzeczywistości. Równocześnie strasznie jestem wdzięczna rodzicom za przygarnięcie naszej trójki. Ale chyba jednak odrębność gniazda dała o sobie znać. Domku, cieszę się, że znów tu jestem.


Latarenka 'Say!' • Westwing
Pleciony kosz • Bacillo
Zielenina • Ikea
Czarna podkładka • Pepco 
Okulary Old-School • Znalezione na poddaszu (po poprzednich właścicielach:)

poniedziałek, 1 września 2014

Figa z makiem! Lato trwa!

Czytam na Waszych blogach, że lato się skończyło, że wakacje się skończyły. Jakie wakacje? Ja wakacji nie miałam już od... dawna:) Wakacje to mają dzieci... A właśnie, że nie! Lato się jeszcze nie skończyło! Mamy jeszcze trzy tygodnie... Protestuję, błagam, grzecznie proszę, robię oczy kota ze Shreka... Dajcie nam się pożegnać spokojnie.

Koleżanka pochodząca z Ukrainy mówi, że tam nie ma pojęcia 'lato kalendarzowe'. Lato kończy się wraz z końcem wakacji. No tak, ale my jesteśmy w Polsce! A tu jeszcze trzy tygodnie. Zatem: O słońce, świeć! O wysokie temperatury, wracajcie! Podobnie jak z urlopu wróciła jedna z moich szefowych i przywiozła nam mały prezencik... pachnące latem figi prosto z południa Europy. Niech ten zapach i smak pozostanie z nami jak najdłużej. Lato, zatrzymaj się, nie odchodź!