FESTIWAL NADZIEI w Warszawie
Odbył się w miniony weekend, i choć z racji sporej odległości (mieszkam czterysta kilometrów od stolicy) mogłam być tylko w sobotę, powiem krótko: MEGA!:) Nie no... tak krótko to się nie da;)
Byłam odpowiedzialna za organizację dojazdu dla około stu osób z okolic mojego miasta na to wydarzenie. Rozmowy z firmami przewozowymi, adrenalina związana z tym, czy wszystko pójdzie dobrze... No ale chyba poszło. Dotarliśmy bezpiecznie na miejsce i choć temperatura powietrza spadła znacznie od zeszłotygodniowych upałów i dawał się nieco we znaki chłodny podmuch wiatru, to temperatura emocji i atmosfera na stadionie Pepsi Arena była gorąca.
Wciąż mam ochotę nadużywać słowa MEGA, bo wszystko właśnie takie było:)
Począwszy od supportu Małego TGD - dzieciaków śpiewających piosenkę rozpisaną na głosy jak profesjonalny, dorosły chór... MEGA!
Po nich chór TRZECIA GODZINA DNIA ze swoją nową piosenką napisaną specjalnie na Festiwal pt. Nadzieja. W utworze zakochałam się już kilka dni przed słuchając premiery na You Tube. Wam też polecam:) MEGA!
Ciary, gdy NATALIA NIEMEN zaśpiewała pierwsze dźwięki 'Dziwny Jest Ten Świat'. Do tej pory uważałam, że nikt poza Czesławem Niemenem nie powinien śpiewać tego utworu, ale zmieniam zdanie i powiem: nikt kto nazywa się inaczej niż Niemen nie powinien śpiewać tego utworu:) Potem, bardzo spójna z poprzednią, piosenka 'Niebo', no... MEGA!
Był jeszcze koncert Dennis'a Agajnian'a, który odstawił MEGA solówkę na gitarze, i koncert Tommy Coomes Band śpiewających MEGA standardy muzyki worship.
Jednak momentem, który określam bezwzględnie mianem MEGA MEGA MEGA była chwila w której tysiące ludzi odpowiedziało na zaproszenie do powierzenia swojego życia Jezusowi! Franklin Graham miał krótkie przesłanie mówiące o prawdzie Ewangelii. I nie zrozumcie mnie źle. Tu nie chodzi o zmianę wyznania, kościoła itd. Chodzi o relację z Jezusem, z którym życie jest pełne nadziei. Gdy widziałam tysiące ludzi wychodzących na murawę zwyczajnie się poryczałam. To był MEGA WZRUSZAJĄCY MOMENT!
Oprócz największych hitów jak Open The Eyes, Draw Me Close, Breathe usłyszeliśmy też dwie piosenki z nowego albumu. Jednak myślę, że zarówno dla mnie jak i dla Michael'a MEGA chwila to ta, gdy tłum nieprzerwanie śpiewał acapella refren Agnus Dei:
Holy holy are You Lord God almighty
Worthy is the Lamb, worthy is the Lamb...
Zaszklone oczy Michael'a i wspaniała atmosfera uwielbienia pozostaną na długo w mojej pamięci.
A tu jeszcze dowód, że byliśmy, widzieliśmy, przeżyliśmy:)
Miło było w tym tłumie zobaczyć Wasze uśmiechnięte twarze:)
OdpowiedzUsuńZ wzajemnością Kaja :-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń