wtorek, 12 sierpnia 2014

Nie ogarniam, czyli kilka słów o remoncie

Jak to jest, że by cieszyć się efektami remontu trzeba przedzierać się przez gąszcz decyzji i tony kurzu? Jak to jest, że nie można ot tak po prostu spakować walizki, wyjechać i wrócić za kilka tygodni do pięknego odnowionego mieszkania? Ponarzekać jest łatwo.

A ja - choć zmęczona psychicznie decyzjami o zakupie zmywarek (dziś się w końcu udało!), piekarników, lamp i cokołów - gdy kładę się wieczorem w łóżku w moim rodzinnym domu, myślę sobie - JAK DOBRZE MIEĆ RODZICÓW BLISKO i nie spać teraz pod zapyloną kołderką wśród wiader po farbach i paczek z końcówką paneli! W warunkach w których obecnie nie da się nawet u nas ugotować wody (stara kuchenka Wrozamet Ewa odziedziczona po poprzednich właścicielach trafiła do skupu złomu) gotowy obiadek codziennie po pracy i mamina dłuższa opieka nad Leo podczas, gdy my po raz kolejny jedziemy do marketu budowlanego są na wagę złota.

Nieocenione jest mieć Przyjaciela - pana A., który zgodził się kuchnię wyremontować (choć wg profesji powinien wykonać tylko prace hydrauliczne). Podobnie pan Mąż. Okazał się wielkim Bohaterem Domu, bo oto Z JEGO INSPIRACJI remont dosięgnął nie tylko kuchni, ale i salonu i przedpokoju... Dzieje się, oj dzieje! Jeszcze trochę i będę mogła Wam pokazać efekty.


Źródło divapor.com

6 komentarzy:

  1. Już się nie mogę doczekać zdjęć PO remoncie :)
    Dasz radę, na pewno już bliżej końca niż dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ala. Rzeczywiście już bliżej końca niż dalej.
      Choć dla mnie tak naprawdę praca (patrz: wielkie sprzątanie) dopiero się zaczyna :-)

      Usuń
  2. Hej Marta, nigdzie nie mogę znaleźć Twojego e-maila, więc nie pozostało mi nic innego jak napisać w komentarzu :)
    ponownie pojawiły się w sklepie szare pledy w gwiazdki :))))
    zapraszam FromNord.pl
    Karola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za informację i pamięć! :-)
      Spodziewaj się niebawem zamówienia:)
      martus0705@yahoo.pl

      Usuń
  3. Temat remontu jest mi bliski. Równo rok temu ukończyłam remont u siebie...a najgorsze jest to, że już po głowie chodzi mi przemalowanie ścian..:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha... nie uwierzysz, ale u nas to samo. Miał być generalny remont kuchni, ale doszło jeszcze przemalowanie salonu i przedpokoju :-) Zatem foto-relacja troszkę się odsunie w czasie :-)
      A o jakim kolorze myślisz?

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz. Miłego dnia!
Thank You for Your comment. Have a nice day!